Autor: Stanisław Lem
Tytuł: Bajki robotów
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Książka ta wpadła mi w ręce przez przypadek. Podczas pobytu w bibliotece mój wzrok padł na regał z lekturami szkolnymi, ku mojemu zaskoczeniu zobaczyłem na nim właśnie Bajki robotów. Moje jedyne wcześniejsze doświadczenia z tym pisarzem są związane z książką Solaris, przez którą ciężko mi było przebrnąć. Naiwnie pomyślałem, że skoro Bajki robotów daje się do przeczytania szóstoklasistom, są one przystępniejsze od innych dzieł Lema.
We wszystkich trzynastu opowiadaniach głównymi bohaterami są roboty. Tworzą na swoich planetach cywilizacje, w większości oparte na monarchii. Elektrycerze podróżują po kosmosie i wykazują się swoją siłą oraz sprytem, nierzadko robią to by zdobyć królestwo i rękę królewny. Dodatkowo przez całą książkę przewija się motyw bladawca- człowieka. Odrażająca istota, wręcz legendarna, podróżująca po wszechświecie i niszcząca robocie życie.
Wszystkie opowiadania stylizowane są na bajki. Zawierają morał, roboty są alegorią ludzi. Na szczególną uwagę zasługuje język, jakim jest napisana ta książka. Lem zastosował wiele neologizmów, doskonale współgrających z językiem polskim, na przykład ślusaria (ciężka jazda robotów) czy elektrycerze. Można zauważyć także że autor dobrze się bawił tworząc to dzieło, zawołaniem bojowym jednego z robocich rodów jest... „awruk”.
Nie rozumiem jak ktoś mógł umieścić tę książkę na liście lektur, do tego jeszcze w podstawówce. Opowiadania są inteligentne oraz zabawne, ale odkryć to może ktoś bardziej rozwinięty niż dwunastolatek (oczywiście zdarzają się wyjątki). Nie powinno się zmuszać dzieci do czytania takich dzieł, niektórych może to nawet zniechęcić do czytania. Ale dorosłym czytelnikom polecam, można od tej książki można nawet rozpocząć swoją przygodę z science fiction.
Ocena książki: 5/6
Ocena książki: 5/6